Pogoda troszkę złagodniała. Już tyle nie śpię, a moja
filozofka też zrobiła się bardziej energiczna. Przesadza kwiaty, podpisuje
jakieś petycje i ciągle gada do siebie lub śpiewa:
- Ludzie są dziwni. People are strange. Ludzie są dziwni.
- No właśnie – zagadnąłem. – Masz absolutną rację, chociaż
wydaje mi się, że niektóre koty też są dziwne. Cats are strange – zanuciłem
Doorsów.
- Tak? – z roztargnieniem zapytała. – Koty to koty. Wszystko
im można wybaczyć.
- A ludziom nie wszystko? – spytałem zaciekawiony.
- Kiedyś zdziwiłeś się, że ludzie bojąc się cierpienia i
śmierci tyle ich zadają innym stworzeniom.
- To prawda – potwierdziłem. – Nie zabijają dlatego, że są
głodni.
- Otóż to. Najwięcej cierpienia zwierzętom zadają ci, którzy
są najmniej głodni. Ci cierpiący z głodu lub z niedożywienia hodują swoje
wychudzone zwierzęta i zabijają je w ostateczności, bo bardziej im się opłaca
korzystanie, np. z mleka przez dłuższy czas, niż jednorazowe
zjedzenie ich.
- No to po co, ci najedzeni to robią? – zapytałem.
- Czy ja wiem? – zadumała się moja pańcia. – Może dlatego,
że boją się ewentualnego głodu? Może dlatego, że są chciwi i pazerni? Albo za
dużo kombinują w poczuciu władzy na Ziemi?
- I co jeszcze? – spytałem ironicznie. – Dla pieniędzy? Dla
sławy? Bo taka jest ludzka natura? Bo Bóg tak zdecydował? Bo są głupi?
- Nie wiem – powiedziała filozofka. – Może nam ludziom
brakuje wyobraźni lub mamy jej zbyt dużo?
- Z pewnością pomysłowości i wyobraźni w wymyślaniu różnych
zbrodniczych elementów to wam nie brakuje. Koty najpierw udomowiliście, a potem
zaczęliście twierdzić, że kot nie jest kotem tylko jakimś szatanem, którego
nikt nigdy w życiu nie widział, ale wmawiacie innym, że łazi po świecie i
odpowiada za cierpienie. – Powiedziałem to z przekąsem. – Ale ty nie wierzysz w
te historie i nie boisz się żadnych diabłów ani demonów. Ten wasz dziwaczny
świat jest skonstruowany na wierze lub niewierze w jakieś nieistniejące osoby
lub stworzenia. Ciągle o to się kłócicie – dodałem skonsternowany.
- I dlatego twierdzę, że ludzie są dziwni. Wyrządzają wokół
siebie wiele szkód w imieniu wyobrażonych tworów. Ponoć mózg, myślenie i wolna
wola, cokolwiek ona oznacza, są największymi atutami człowieka – skończyła
swoją wypowiedź.
- Już tasiemiec ma prawie mózg – zadrwiłem cicho. Głośno
powiedziałem – moim atutem jest miękkie futerko i mruczenie. I nie wywyższam
się z tego powodu nad innymi zwierzakami.
- Dlatego kocham i
rozumiem koty – powiedziawszy to, pogłaskała mnie po pyszczku i pocałowała w
czoło.
- Mrau – bardzo lubię te czułości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz